W 13 kolejce PKO Polonia Jastrowie pojechała na mecz do Wapna. W pierwszej połowie nasz zespół grał bardzo słabo, a momentami gra wyglądała jakby nasi zawodnicy spotkali się po raz pierwszy. Nie potrafili wymienić trzech podań. Za to młody zespół z Wapna grał szybką piłkę, opanowując środek boiska. Ich dominacja nie podlegała dyskusji, a przewaga była wyraźna, co przekładało się na sytuacje podbramkowe. Już w początkowej fazie gry zawodnicy Unii stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji, na nasze szczęście niewykorzystanych tylko za sprawą naszego bramkarza. Niestety w 35 minucie straciliśmy pierwszą bramkę. Dośrodkowanie w pole karne przyjmuje napastnik gospodarzy i oddaje strzał, nasz bramkarz paruje piłkę, ale przy dobitce nie ma szans. Nasi zawodnicy reklamowali rękę w tej sytuacji, ale arbiter tego spotkania gola uznał. Trzy minuty później tracimy drugiego gola. Dobrze dośrodkowana piłka z rzutu rożnego zaskakuje naszego bramkarza i po odbiciu od poprzeczki trafia pod nogi niepilnowanego napastnika gospodarzy, który pakuje ją do pustej bramki. Polonia miała swoją szansę na zdobycie bramki w końcówce tej części gry, ale Marcin Bąk po przyjęciu piłki w polu karnym pospieszył się z oddaniem strzału i jego próba lobowania bramkarza nie trafiła w światło bramki.
W przerwie trener dokonuje dwóch zmian, na boisko wchodzi Grzegorz Wyszyński i Bartek Trygar. Od samego początku drugiej połowy to Polonia dyktuje warunki na boisku. Na efekty nie trzeba długo czekać. W 50 minucie po podaniu od Michała Drewniaka, Grzegorz Wyszyński urywa się obrońcom i strzela bramkę kontaktową. Polonia nadal naciera, kilka minut później kombinacyjna gra przed polem karnym wyprowadza Jędrzeja Wiśniewskiego na dogodną pozycję, niestety na drodze staje bramkarz. Nasze akcję zaczynają przypominać bicie głową w mur, natomiast gospodarze czując naszą przewagą umiejętnie zwalniają grę. Dogodne sytuację mają Łukasz Kamiński i Jędrzej Wiśniewski. Ten pierwszy wychodzi sam na sam z bramkarzem, mija go w polu karnym, niestety piłka ucieka i po strzale z bardzo ostrego kąta obrońcy wyręczają bramkarza. Natomiast Jędrzej oddaje bardzo doby strzał z około 20 metrów w dolny róg bramki, który bramkarz broni z najwyższym trudem. W końcowych minutach mogliśmy stracić trzecią bramkę, ale Jakub Ludewicz doskonale zachował się w sytuacji sam na sam. Niestety na wyrównanie zabrakło czasu i kolejna porażka stała się faktem. Szkoda tych straconych punktów, bo gdyby nasza drużyna zagrał cały mecz tak jak drugą połowę, to na pewno byśmy tego meczy nie przegrali.