Łokietek vs. Noteć [relacja kibica]

Łokietek vs. Noteć [relacja kibica]

Po remisie z Sadownikiem, które pozostawiło lekki niedosyt i niesmak wśród zarówno zawodników jak i was drodzy kibice, przyszedł czas na ostatnie w tym roku i rundzie jesiennej spotkanie z zespołem Noteci Gębice. Mecz ten był jednocześnie inauguracją rundy rewanżowej, co dawało kolejną szansę na powrót „Łokietka” na pozycję lidera tabeli.

Przed meczem zespół przyjezdnych plasował się na przedostatniej pozycji w tabeli co z pewnością sprawiało, iż gospodarze byli zdecydowanymi faworytami. Pamiętajmy jednak, że piłka nożna jest grą nieobliczalną, dlatego też żaden przeciwnik nie powinien być lekceważony.

Pan sędzia rozpoczął gwizdkiem spotkanie. Gromkie brawa i gorący doping najwierniejszych fanów, na których zawsze Brzeski „ Łokieć ” może liczyć tak bardzo zagrzały naszych chłopców do walki, że nim dobrze zdążyliśmy się „ rozgościć ” na stadionie przy ulicy Traugutta mieliśmy przyjemność oglądać już w 6 minucie pierwszy gol tego spotkania, a piłkę z siatki wyciągał bramkarz Noteci. Faulowany w środkowej strefie boiska był Kubiak, piłkę z rzutu wolnego w pole karne dograł Bagiński, ta trafia do Billego Abbotta, który dośrodkowuje ją w pole karne, a tam formalności dopełnia Popieliński i wynik spotkania ulega zmianie na 1:0 dla GKS - u.

Przez najbliższe 14 minut obserwować mogliśmy mnóstwo akcji zarówno po stronie gospodarzy jak i gości, które nie przyniosły jednak żadnego rezultatu w postaci bramki. Wydawałoby się, że w 20 minucie wynik ulegnie zmianie, Pałczyński przechwytuje piłkę na środku boiska, przebiega z nią pod bramkę Noteci i … niestety marnuje świetną okazję na drugą bramkę dla Łokietka. Od tego momentu trzeba śmiało powiedzieć, że zespół Noteci praktycznie nie istniał. Akcję za akcją wyprowadzały Brzeskie szatany raz z lewej raz z prawej strony boiska co sprawiało, że bramkarz przyjezdnych miał ręce pełne pracy. Niestety nic „ nie chciało wpaść ”. Akcję marnowali kolejno Abbott, Kostuniak i Popieliński, aż do 38 minuty gdy świetnym dograniem z lewej strony pola karnego popisał się Popieliński, a dogodną sytuację na bramkę głową zamienił Pałczyński, Łokietek - Noteć 2:0 !!! Dwie minuty później mogła paść kolejna bramka dla Łokietka, lecz fatalnie skiksował Kostuniak. Wynikiem 2:0 sędzia kończy pierwsza połowę.

Druga Połowa rozpoczęła się z niesamowitym impetem gospodarzy. O ile w pierwszej połowie czekać na bramkę musieliśmy 6 minut tak teraz naszym chłopcom potrzeba było na to niespełna minutę. W 46 minucie spotkania doskonałą piłkę w pole karne do Kostuniaka dogrywa Abbott i ten pierwszy podwyższa wynik spotkania na 3:0 dla Łokietka. Nasi poszli za ciosem i 4 minuty później typową „ setkę ” miał Pałczyński, zawodnik z numerem 10 w piękny sposób położył bramkarza, lecz w pojedynku z obrońcą i pustą bramką wyszedł niestety „ na tarczy ” .

Bramka na 3:0 oraz akcja Pałczyńskiego tak zmobilizowały gości, że chwilę później w 53 minucie po dośrodkowaniu w pole karne gospodarzy bramkę dla Noteci głową zdobył Aleksandrowicz. Łokietek - Noteć 3:1. Przez kolejne dziesięć minut obserwować mogliśmy nieudane akcje i grę głównie w środku pola zarówno ze strony jednych jak i drugich. W 63 minucie spotkania napastnik gości strzela w słupek bramki Stawickiego, jest to kolejne ostrzeżenie dla Łokietka, który ruszył ostro do przodu. Świetna okazję zmarnował Kostuniak, który w 66 minucie spotkania trafił w poprzeczkę. W tej samej minucie mamy zmianę, za Radosława Bagińskiego wchodzi Przemysław Łykowski, a kontuzji po faulu gości doznaje Jakub Stawicki.Sędzia wznawia spotkanie w 71 minucie, za Krystiana Czarneckiego wchodzi Rafał Pilarski. Stawicki rozpoczyna bój o trzy punkty z najprawdopodobniej rozciętym łukiem brwiowym. Przypomnijmy to już drugi łuk brwiowy w ostatnim czasie. W meczu z Sadownikiem Waganiec kontuzji doznał Radosław Bagiński.

Nadeszła 79 minuta spotkania i jak sądziło zapewne wielu z nas apogeum tego spotkania, po doskonałym przechwycie w środku pola i zagraniu piłki do Darka Kostuniaka ten ostatni pewnym strzałem w „ długi róg ” pokonuje Cyranowicza i Łokietek prowadzi z Notecią 4:1. Podłamani goście nie spoczęli jednak na laurach i sześć minut później popisali się potężnym strzałem sprzed pola karnego, na szczęście piłka minęła słupek Stawickiego. „ Co nas nie zabije to nas wzmocni ” jak zwykło się mawiać i oto dwie minuty później bramkę na 5:1 dla Łokietka zdobywa Rafał Pilarski, Łokietek gromi Noteć !!!

Minutę później dochodzi do ostatnich zmian w Łokietku, za Popielińskiego i Kozłowskiego wchodzą odpowiednio Leśniewski i Przybysz. Sędzia dolicza aż 5 minut ! Do końca meczu wynik nie ulega jednak zmianie. Mogliśmy za to zaobserwować trzy nieskuteczne akcje Łokietka i każda „ sam na sam ”. Podsumowując Łokietek był zespołem wyraźnie lepszym potwierdzając tym wynikiem nieprzypadkowa pozycję lidera tabeli, goście starali się „ kąsać ” - na szczęście dla gospodarzy udało się to tylko raz, a i oni sami mogą dziękować opatrzności, że GKS - iaki zmarnowali dziś tyle sytuacji …

Łokietek – Noteć 5:1. Najbliższe spotkanie Sparta Janowiec Wielkopolski - Łokietek Petrokan Brześć Kujawski już w nowym roku rozpoczynającym rundę wiosenną. Jak zawsze gorąco zachęcamy do kibicowania naszym trójkolorowym szatanom J

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości