Abbott: Taka sytuacja dla mnie nie może się już powtórzyć!




12 kolejka przyniosła nadzwyczaj wysokie rozstrzygnięcia spotkań. We wszystkim weekendowych meczach "naszej" IV ligi padło aż 45 bramek! Najwięcej goli kibice zobaczyli w Nowem, gdzie Sadownik Waganiec został rozbity przez miejscową Wisłę aż 1-9. Do niechlubnej statystyki swoje pięć groszy dołożył również Łokietek PETROKAN, który pozwolił Gościom z Rypina wbić sobie aż 7 bramek.

ODDAJ GŁOS: SONDA! Kibicu, chcemy poznać Twoje zdanie!

Każda kolejna runda gier odsłania słabości drużyn z regionu. Zespoły są zdziesiątkowane albo przez plagę kontuzji i chorób albo muszą radzić sobie w osłabieniu wynikającym z otrzymanych żółtych kartoników. Liga jest wymagająca a osłabienia bez litości wykorzystują rywale. W 12 kolejce padło aż 45 bramek. Najwiecej w Nowem, gdzie Sadownik Waganiec został rozbity przez tamtejszego beniaminka aż 1-9. Statystyki wzmocnili również gracze Łokietka PETROKAN, którzy pozowolili strzelić sobie 7 bramek (1-7). Na podium znalazła się także inowrocławska Cuiavia, która zafundowała swoim kibicom rozczarowanie "na szóstkę" (1-6).

W minioną sobotę w Brześciu Kujawskim Łokietek PETROKAN rozgrywał spotkanie z Lechem Rypin. Po 45 minutach zespół z Kujaw nieznacznie odstawał od Gości z Rypina co miało odzwierciedlenie w wyniku. Łokietek do przerwy przegrywał 1-2 i to tylko dlatego, żeMariusz Kowalski w 45 minucie gry zdobył bramkę kontaktową bezpośrednio wykorzystując rzut wolny.
Drugą połowę "łokietkowcy" rozgrywali już pod wiatr co było widać od razu, bo już w 49 minucie trzecią bramkę zdobyli Goście. Z każdą kolejną minutą spotkania było już coraz gorzej. Kolejne bramki dla lechitów padały w 69 minucie, 71, 87 i 93 minucie. Jak nie szło to nie szło i to do tego stopnia, że nawet Marcin Pałczyński nie strzelał bezpośrednio z rzutu karnego. Łokietek to spotkanie oddał w drugiej połowie. W takich okolicznościach wynik meczu w ogóle nie zaskakuje.

Niestety, w 12 kolejce Łokietek PETROKAN pokazał jaki wynik można "wypracować", gdy w piłkę grać się nie chce. W sobotnim meczu słaba końcówka nie wynikała z braku sił do gry czy braku umiejętności ale z chęci do gry, które uleciały gdzieś z brzeskich zawodników dwa kwadranse przed zakończeniem spotkania. Oby wróciły, bo do rozegrania jest jeszcze kilka ważnych meczów a kibicom z pewnością też kończy się cierpliwość.

Fatalną postawę swojej drużyny potwierdził również trener Billy Abbott, który poproszony o skomentowanie tego spotkania po prostu nie mógł znaleźć odpowiednich słów by opisać to co wyprawiał jego zespół w drugiej połowie, ostatecznie udało się:

Do 60 minuty graliśmy jeszcze jako tako. Później poddaliśmy się, odeszła ochota do gry, inaczej tego wytłumaczyć nie mogę. Do dzisiaj serducho boli, gdy myślę o naszej grze od 60 minuty. Wywiesiliśmy białą flagę na boisku, poddaliśmy się po prostu, a tego tolerować nie można. Taka sytuacja dla mnie nie może się już powtórzyć.

Sobotnie spotkanie pomiędzy Łokietkiem PETROKAN a Lechem Rypin zakońćzyło się wysoką porażką brzeskich zawodników 1-7. Jedyną bramkę dla Łokietka strzelił w 45 minucie Mariusz Kowalski bezpośrednio wykorzystując rzut wolny.

Kolejnym rywalem Łokietka PETROKAN będzie zespół Orląt Aleksandrów Kujawski. Mecz odbędzie się w sobotę, 22 października na Stadionie Miejskim w Aleksandrowie Kujawskim. Poczatek spotkania o godz. 15.00.



ZOSTAW KOMENTARZ!